Miało być o robótkach. Robię cały czas, ale niewiele. W zasadzie większość moich prac trafia do znajomych, na "wymianki" z innymi zakręconymi robótkoholiczkami, na aukcje charytatywne... Jest kilka rzeczy, których nie oddam, sama będę nosić.
Jest też cała długa lista rzeczy, które chciałabym zrobić, druga takich, których chciałabym choćby spróbować się nauczyć :). Doba za krótka.
Planuję w najbliższym czasie:
- sutasz (dookoła same mistrzynie, będę trenować w ukryciu)
- "zimna porcelana" - masy plastyczne są fantastycznym wyzwaniem
- koraliki w różnych wydaniach
no i muszę w końcu uszyć sobie torebkę, najlepiej dwie.
Ponieważ blog był zaniedbany, pokażę, co zrobiłam w międzyczasie, a od teraz zaczynam zachowywać się poważnie i odpowiedzialnie. Minimum 1 post w miesiącu! ;)
to próba przedświąteczna, opanowania nowej sztuki - timari
dla odmiany na drutach
Ten naszyjnik był prezentem. Nowa właścicielka zażyczyła sobie możliwości regulowania długości naszyjnika. Zajęło mi to trochę czasu, a później nie zrobiłam zdjęcia. Wyszło fajnie i kiedyś jeszcze pokażę efekt końcowy .
Uwielbiam zabawy z lnianym sznurkiem i koralikami. Sama najchętniej noszę własnie taką biżuterię.
A to moje zabawy z koralikami i szydełkiem
Obiecaj post raz w tygodniu :*
OdpowiedzUsuńrobótki piękne dziekuje za odwiedziny ... i zapraszam na mój drugi blog bardziej artystyczny http://www.artysto-tworz-nie-gadaj.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń