I znów się nie udało dotrzymać obietnicy. Nie wiem, kiedy i którędy ten czas ucieka, ale tempo ma zabójcze. Trochę problemów ostatnio było, ale w "tle" codziennych spraw powstaje jednak troszkę robótek. Ponieważ część stanowiły "wymianki" z innymi robótkującymi dziewczynami, nie mogłam się wcześniej nimi chwalić.
Frywolitki są bardzo wdzięczne, ale wymagają precyzji i spokoju. Najlepiej sprawdzają sie ( w moim wydaniu) w kolczykach - szybko widać efekt. Oto kilka próbek
Ponieważ lubię pracować z lnianym sznurkiem, powstało i coś takiego:
Ponieważ lubię mieć ciepło w nadgarstki, mam zimową ozdobę - bransoletka z cieplutkiej wełny, z ozdobnym guzikiem
Czasem robię sobie przerywnik koralikowy:
Ale jednak frywolitki przyciągają, zreszta w "wymiankach" własnie na frywolitki miałam zamówienia
Ale zdarzyło mi się zrobić bransoletki męskie, z żeglarskich linek i z żeglarskimi węzłami, a do tego braloczki z gałką bosmańską
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz